kamera on-line

Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2016 » Połączeni łaską chrztu

 

Idźcie i nauczajcie wszystkie narody,

udzielając im chrztu

w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt.28,19)

Połączeni sakramentem chrztu świętego…

            Żyjemy w roku jubileuszu 1050 rocznicy Chrztu Polski. Zapewne każdy z nas, chrześcijan, ma świadomość jakie to natchnienie i najwspanialszy dar Boga dotknął pierwszego władcę Mieszka I – tworzącego naród i państwo Kościoła Chrystusowego. Dzięki misji czeskiej księżnej Dobrawy (Dąbrówki),którą poślubił i jego decyzji, książę Polan - Mieszko I przyjął sakrament chrztu wraz ze swoim dworem i poddanymi na Wielkanoc roku 966. To wydarzenie stało się zbawienne dla narodu Polskiego, tamtych czasów, obecnych i przyszłych. Najcenniejszy skarb chrztu świętego zapoczątkował w każdym z nas życie Boże i otworzył drzwi do kolejnych sakramentów: do pokuty, Komunii świętej, bierzmowania, święceń kapłańskich, małżeństwa i sakramentu chorych - aby drogą tych sakramentów osiągnąć zbawienie. Połączeni sakramentem chrztu w rodzinę narodów tego samego Pana – Jezusa Chrystusa - żyjąc według Jego nauki, zanurzeni w niepojętym miłosierdziu Bożym od wieków kroczymy drogą wiary do Niebieskiego Jeruzalem – do pełni życia w wieczności. Kroczymy pod płaszczem Jasnogórskiej Pani – Królowej Polski. Kroczymy w towarzystwie wielkich świętych, których wydał nasz naród. Jest ich wielu, ale wspomnę tu pierwszego świętego Wojciecha męczennika i biskupa - z urodzenia Czecha, misjonarza Polski, św. Jana Sarkandra - kapłana - męczennika za wiarę, patrona krain śląskich i morawskich, św. Jana Pawła II – Wielkiego Papieża, który w Ołomuńcu, w Czechach wyniósł na ołtarze świętych Jana Sarkandra urodzonego w Skoczowie oraz z uwagi na trwający Jubileuszowy Rok Miłosierdzia św. Faustynę Kowalską – sekretarkę Pana Jezusa Miłosiernego. Wiara i chrześcijaństwo zmieniło pogańskie oblicze ziemi Polan, Polska przybrała oblicze nieśmiertelności. Szanujmy zatem wspólnotę Kościoła, w której otrzymujemy chrzest, szanujmy Kościół, jego pasterzy, którzy karmią nas Ciałem i Krwią Chrystusa oraz słowem Bożym, czujmy się narodem wybranym i czuwajmy, aby nie umarła w nas łaska chrztu.

Z wdzięcznością, ale i zatroskaniem

Choć minęło wiele wieków od przyjęcia przez Polskę chrztu świętego, zapewne każdy z nas i dziś zachowuje wdzięczną cześć i pamięć o Księżnej Dobrawie - Matce Chrzestnej Polski, patrzymy też z wdzięcznością na naród Czeski, ale i z zatroskaniem o ich ducha wiary. Świadczą o tym statystyki, które w spisie z roku 2011 ujawniają, że 10,3% Czechów utożsamia się z katolicyzmem, natomiast około 80% określa się jako ludzie niewierzący. Jak widać, trwająca w tym kraju prawie 40 lat dominacja komunizmu, spowodowała spustoszenie w społeczeństwie w dziedzinie religijności i wyznawanej wiary. Ale są jeszcze rejony w Czechach, w którym dominują osoby wierzące, gdzie ludzie przybliżają się do Jezusa, pokładają w nim nadzieję, ufają w Jego miłosierdzie i otwierają się na tworzące się wspólnoty. Podzielę się miłym przeżyciem.

 To nie wiara na pokaz

 Na zaproszenie proboszcza rzymsko-katolickiej parafii Bożego Ciała w Jabłonkowie w Republice Czeskiej…w wyjątkowo pięknej świątyni, we wspomnienie św. Józefa Robotnika – patrona dobrej śmierci, przypadł nam zaszczyt spotkania się ze wspólnotą parafialną. W czasie Mszy świętych mówiliśmy o rzeczach ostatecznych, dzieliliśmy się świadectwem i zachęcaliśmy wiernych do włączenia się do zbawczego dzieła rozwijającego się po opieką Matki Bożej Bolesnej oraz do odmawiania modlitwy różańcowej w formie Nowenny Pompejańskiej.

 Nie ukrywam, że przedstawiając Miłosiernemu Bogu pragnienie powołania do istnienia dzieła, przez wiele dni ofiarowywaliśmy Eucharystię i Komunię św. jako zadośćuczynienie Bogu za parafian, a także inne modlitwy w ich intencjach. Mimo to, rodziły się pytania: Jaka będzie frekwencja w kościele? Czy w ogóle w tym zmodernizowanym kraju, gdzie sprawa śmierci zapewne jest dawno wyrzucona poza margines życia, ktoś z osób świeckich zechce się tym tematem zainteresować? Czy będzie zainteresowanie modlitwą różańcową?

Wbrew obawom rzeczywistość okazała się zaskakująca. Odczułyśmy „szokująco miłe” zaskoczenie spowodowane prawdziwie Bożym, wyraźnym działaniem Ducha Świętego w sercach osób wspólnoty parafialnej. Zadziwienie nasze wynikało stąd, że kościół na porannej Mszy św. wypełniony był wiernymi, a znaczna ich część - począwszy od dzieci, młodzieży, rodzin przystępowała do Komunii św. Pomyślałam, że tu w pełni trwa współpraca duszpasterzy i wiernych z Duchem Świętym, gdyż istotnie rozlała się miłość Boża w ich sercach. Kolejnym wzruszeniem było to, że po zakończeniu porannej Mszy św. do Apostolstwa wpisało się ponad 70 osób – przeważnie byli to ludzie młodzi, a nawet rodziny z dziećmi. „To nie wiara na pokaz”- pomyślałam, ale rzeczywiście ewangeliczne świadectwo wiary…

To otwarcie na Boga, Jego miłość i posłuszeństwo Matce Bożej widoczne było również w czasie lipcowej ewangelizacji w kościołach filialnych: Bukowcu pw. Matki Bożej Wniebowziętej i Pisku pw. Miłosierdzia Bożego. Wierzę, że nowi Apostołowie Maryi miłość i miłosierdzie przelewać będą ze swoich serc na współbraci. Na tych, w sercach których panuje niepokój, skłonności do zła, osłabienie wiary lub jej zanik.

Wspaniała okazała się współpraca z Proboszczem Parafii – ks. Januszem Kiwakiem, który sercem zachęcał do włączenia się parafian w tę formę pobożności Maryjnej. Zawierzajmy Maryi swoje życie i godzinę śmierci. Pozwólmy Jej wejść w naszą codzienność, módlmy się, dbajmy o zdrowie naszej duszy, o zdrowie duszy ludzi pogubionych, abyśmy godnie żyli tu na ziemi, a w chwili śmierci za Jej pośrednictwem weszli w życie pełne obfitości w Domu Ojca.

Trudno mówić o owocach w tych dwóch miesiącach, choć był już widoczny znak, że Maryja nie opuszcza tych, którzy Jej zawierzyli siebie - mówią zelatorki dzieła: Zofia Grochalova i Urszula Martynkowa. Maryja, patronka dobrej śmierci, uprosiła dla Jana, członka wspólnoty, nie praktykującego od lat, łaską nawrócenia tuż przed śmiercią. Jak mówi Zofia i Urszula nadal będziemy ze wszystkich sił rozszerzać zapoczątkowane dzieło Matki Bożej Bolesnej i Matki Bożej Pompejańskiej. Są już wśród nas osoby modlące się nowenną pompejańską. To dobrze, że mamy nowennę w języku czeskim i czasopismo Królowej Różańca Świętego. Nasza niezłomna nadzieja jest tym bardziej uzasadniona, że apostolską moc czerpać będziemy mogli z Eucharystii, która w Jabłonkovie, jak nas zapewnił Ksiądz Proboszcz, sprawowana będzie w każdym miesiącu w intencji nawrócenia grzeszników i o świętą w oczach Bożych śmierć dla umierających.

 Ufam, że liczna, bo blisko 500 osobowa wspólnota w Jabłonkowie i pobliskich kościołach, stanie się ogniem miłosierdzia, z płomienia którego iskry podpalać będą serca zatwardziałych grzeszników, serca ludzi obojętnych religijnie, serca, które nie poznały jeszcze Bożej miłości, nie tylko w czeskiej społeczności, ale i na świecie.

Aby tak się stało wnośmy, w duchu wdzięczności, nadzieję i radość w tę nową, prawdziwie Chrystusową wspólnotę w Czechach. Prośmy Maryję, Matkę Kościoła, aby czeskim członkom wspólnoty nieustannie pomagała w ich staraniu o to, aby jak najwięcej osób niewzruszenie trwało przy Bogu, powróciło do Boga i poznało Boga przez chrzest święty.

www.pompejanska.pl , www.kamera.pompejanska.pl          Lidia Wajdzik