kamera on-line

Świadectwa » Cudowna moc różańca - świadectwo Danusi Pająk z Lesznej G.

 

Cudowna moc różańca

Od najmłodszych lat Matka Jezusa stała się moją ukochaną Matką. Byłam Jej czcicielką od szkoły podstawowej, należałam do wspólnoty „Dzieci Maryi”. Wtedy zawierzyłam Jej swoje życie, a Ona prowadzi mnie do Swego Syna Jezusa. Pewnego dnia w mojej rodzinnej parafii, zapisałam się do Apostolstwa Dobrej Śmierci i tak zaczęło się moje nowe życie duchowe.

Wyciągnięta… z szuflady

Było to w 2007 roku. Otrzymałam ulotkę o „Nowennie Pompejańskiej”. Nie znałam tej modlitwy i gdy się z nią zaznajomiłam, schowałam ją do szuflady, myśląc, że to nie dla mnie, że jest niemożliwa do odprawienia. Problemy rodzinne zmieniły moje myślenie. Gdy wyszłam za mąż, zamieszkaliśmy z teściową . Nie rozumiałyśmy się, często wybuchały kłótnie. To było nie do wytrzymania. Pobiegłam po ulotkę do szuflady, chwyciłam za różaniec. Oddałam tą sytuację Matce Bożej i jak dziecko zaufałam. Zauważyłam, że nasze relacje są inne. Zrozumiałam, że modlitwa różańcowa odmieniała mnie, moich najbliższych. Od tego czasu trwam w tej modlitwie, pokochałam adorację, angażuję się w apostolstwie i czasu na wszystko mi wystarcza. Dzięki Matce Bożej i Jezusowi otrzymuję potrzebne siły do prowadzenia rodziny, do niesienia ulgi cierpiącym do szerzenia Nowenny Pompejańskiej wśród znajomych, w rodzinie, parafii, wśród chorych, cierpiących, załamanych w szpitalu i wśród ludzi, których Pan stawia mi na drodze.

Z Maryja zawsze pokój i nadzieja

Wiele próśb moich osobistych i rodzinnych zostało od a doz wysłuchanych. Dwie osoby, zostały uzdrowione z nałogu palenia papierosów. Po ludzku wydawało się to niemożliwe, od lat nie umiały poradzić sobie z uzależnieniem. Nikt się nie spodziewał, że ta modlitwa uczyni taki cud. Dziękuję Bogu za nawrócenie mojego męża za otrzymany dar modlitwy różańcowej, która nadała mężowi większy sens życia. Dziś chętnie podejmuje trud modlitwy w intencji innych. Niedawno odprawiliśmy razem Nowennę Pompejańską za córkę, która bardzo przeklinała. Jako matka wiele razy tłumaczyłam jej, żeby nie używała takich słów, gdyż przekleństwo jest modlitwą szatana i to przyniesie złe skutki w jej życiu. Po kilku dniach odmawiania nowenny zdarzył się cud. Córka sama przyznała, że ta modlitwa ma ogromną moc. Mało, że przestała przeklinać, to codziennie zaczęła odmawiać różaniec i koronkę. Zmienił się jej sposób myślenia.

Zapewne…święta śmierć w oczach Bożych

Innym przykładem wysłuchanej modlitwy był chory na raka Ryszard, za którego odmawialiśmy Nowennę Pompejańską. Modlitwę podjęło kilka osób ze wspólnoty apostolstwa , choć lekarze orzekli, że dla tego młodego człowieka nie ma już ratunku, my gorliwie trwaliśmy na posterunku nowenny . Ryszard ojciec trójki dzieci też się nie poddawał. Często bywał na Mszach świętych, prosił o zdrowie ciała i duszy. Podziwiałam go, bo wiem, że często ludzie w takich chwilach tracą wiarę i zaufanie do Pana Boga. On nigdy się nie skarżył, choć ciężki był jego krzyż cierpienia. Bóg chciał inaczej… odszedł do wieczności. Jednak jego życie ziemskie Pan przedłużył co najmniej o pół roku. Pozałatwiał wiele rodzinnych spraw i zdążył przygotować się do godnego spotkania z Panem. Pamiętam, kilka dni przed śmiercią, Rysiek prosił nas o modlitwę koronką do Miłosierdzia Bożego. Grupa osób modliła się w jego intencji codziennie o godzinie 21:00. Gdy upłynął siódmy dzień odmawiania koronki, Rysiu odszedł do wieczności pojednany z Bogiem i ludźmi. Wierzę, że nasza żarliwa modlitwa pomogła mu w drodze do Nieba. W czasie pogrzebu - kapłan powiedział: „Rysiek został uzdrowiony na duszy, żadna modlitwa na pewno nie była daremna. To była…zapewne święta śmierć w oczach Bożych Wierzę, że tak było. Rodzina Ryśka trwa dalej przy Bogu i myślę, że zawsze już tak będzie. Rysiek zapewne pomaga nam teraz więcej niż za życia. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…

Boża przygoda z Apostolstwem trwa…

Zanim jednak wyprosiłam te wszystkie łaski, otrzymałam propozycję utworzenia Apostolstwa w naszej parafii. „Broniłam się”, gdyż wydawało mi się, że ktoś inny byłby lepszy, miał więcej czasu, aby prowadzić to dzieło. Tłumaczyłam się, że mam rodzinę, dyżury w szpitalu, i dodatkowe zaangażowanie się w niesieniu pomocy cierpiącym. Prosiłam Pana, aby pomógł mi. Pan przemówił do mnie… przez Pismo Święte, poprzez obraz Dobrego Pasterza i Jego owiec, które zna po imieniu. Postawił też osoby na mojej drodze, dzięki którym zrozumiałam, że mam z radością przyjąć to zadanie. Dziś jestem szczęśliwa i dumna z tej misji. W 2013 roku, zawiązała się przy parafii wspólnota ADŚ. Dwa lata wcześniej odprawiane były każdego miesiąca Msze Święte i odmawiany przed mszą różaniec do Matki Bożej Bolesnej. Bądź uwielbiona i błogosławiona Królowo Różańca Świętego z Pompejów i Ty Matko Boża Bolesna, że wstawiasz się za nami i że obdarzasz wspólnotę dodatkowymi zadaniami.

 zel. Danuta Pająk, Leszna Górna

20.08.2014