kamera on-line
Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2014 » Bóg kocha robić niespodzianki … - 70 Nabożeństwo Pompejańskie - 2.05.2014
Bóg kocha robić niespodzianki …
Drugi dzień maja - kolejny, siedemdziesiąty miesiąc spotkań z Królową Różańca Świętego w Sanktuarium św.Jana Sarkandra na Kaplicówce. To trudny do opisania ludzkimi słowami dar Nieba. Radosny czas spotkań z ukochanymi świętymi Janami, którzy zaistnieli już na zawsze w tym świętym, omodlonym miejscu. Tacy sobie bliscy, potrzebni wzajemnie… Najpierw był błogosławiony Jan Sarkander, syn tej ziemi. Ale jakże potrzebny był tutaj też Papież Jan Paweł II; żeby Jan Sarkander został wyniesiony na ołtarze i ogłoszony w swoim skromnym miejscu świętym. To wielka tajemnica. To miejsce nie byłoby tym miejscem, gdyby Bóg nie posłał tych dwu wielkich świętych do tego miasta.
W ten wieczór po raz pierwszy raz wspólnota różańcowa wypowiedziała: Janie Pawle II.
Jak bardzo jest radosna nasza ukochana Królowa Różańca Świętego. To Ona posyła do nas kapłanów, którzy Ją bardzo kochają i pomagają nam kochać.
Tak było i tym razem: modlitwa, rozważania, głęboka refleksja nad życiem i, przede wszystkim, obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. I … upragniona godzina dwudziesta. Eucharystia. Kapłani, pod przewodnictwem ks. Romana Siatki, rozpoczęli Mszę świętą. Nasze serca wyczekiwały na Słowo Boże… Tym razem Bóg posłał do nas kapłana, który otworzył naszą wyobraźnię i uświadomił, w jakim miejscu jesteśmy.
W homilii kapłan ukazał Jezusa, który stanął na tym wzgórzu tak, jak kiedyś to uczynił, wchodząc na wzgórze Ziemi Świętej. I … zobaczył nas, może nie tak wielki tłum jak wtedy. Ukazał Jezusa, dla którego wszystko ma znaczenie. W Ewangelii, we fragmencie o rozmnożeniu chleba, przedstawiony mały chłopiec, który miał tak niewiele, troszeczkę, bo zaledwie 5 chlebów i 2 ryby. Ale Jezus tego potrzebował, by nakarmić tysiące.
Z Bożą pomocą nasze „troszeczkę” staje się wielkim bogactwem. Nasze „troszeczkę”- to wołanie do Boga, krótka modlitwa, intencja, drżący głos…Bóg to chce przyjąć i przemienić w obfitość swoich łask. To moje „troszeczkę” jest Bogu potrzebne, bo Bóg potrzebuje nas, by to, co jest w nas chore i słabe, zakwitło Bożym życiem, mówił kapłan. – Choćby to twoje „troszeczkę”, On zamieni w doskonałość, czyli wieczność.- Jakże ochotnie oddaliśmy to nasze „niewiele”, „troszeczkę” Jezusowi podczas spotkania z Nim w Eucharystii. Bóg chce, żebyśmy do Niego przychodzili i ofiarowali Mu to swoje „niewiele”, On może objawić swoją chwałę, pomóc nam.
Taką Bożą niespodziankę otrzymaliśmy na tym święty wzgórzu – kapłana, który wskazał, jak można Bogu ofiarować swoje małe „niewiele”, „troszeczkę”. Nasze ubóstwo w oczach Boga nabrało wartości.
Kocham to Boże Słowo, to miejsce i kapłanów, bez których smutny i szary byłby świat i nie byłoby spotkań z Jezusem w Eucharystii i w konfesjonale.
Bogu niech będą dzięki za ten niezapomniany wieczór, uświęcony czas, dar modlitwy, wspólnoty, i za tych wszystkich, którzy nas gromadzą.
stała uczestniczka
Kaplicówka - 2 maja 2014 r