kamera on-line
Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2014 » Życie z Jezusem ma sens - 66 Nabożeństwo Pompejańskie - 2.01.2014
Sens życia z Jezusem i Maryją.
Jezus jedynym sensem życia.
Chrystus w centrum modlitwy.
Życie z Jezusem ma sens
Każde spotkanie grupy modlitewnej w Sanktuarium św. Jana Sarkandra na Kaplicówce ma sens, ma sens…To zdumiewające, że ten, kto szuka, odnajduje. My szukamy Jezusa przez Serce Maryi i trwamy z Nią na modlitwie każdego dnia, a każdego drugiego dnia miesiąca spotykamy się, by wielbić Boga w Najświętszym Sakramencie z Królową Różańca Świętego, która jak w Pompejach wysłuchuje nasze prośby i natychmiast odpowiada na nie.
W tym dniu odpowiedziała przez Księdza Sebastiana Ruckiego, który przewodniczył Mszy św. o godz. 21.00 pośród innych kapłanów, których serdecznie przywitał ks. Alojzy Zuber, proboszcz parafii pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie.
Ubogaceni modlitwą różańcową i Słowem Bożym, skupionym na cytacie: Pośród was stoi ten, którego wy nie znacie, przeżyliśmy nowe narodzenie. Słowo, które do nas skierował ks. Sebastian, ożywiło naszą wiarę i wzbudziło ogromną radość, otworzyło nasze serca dla Jezusa. Słowo pozwoliło też odczuć obecność Maryi, Jej czuwanie z nami.
Kapłan uzmysłowił nam, że Maryja zawsze wskazuje na Jezusa i pragnie, żebyśmy odpowiedzieli swoim życiem na Jego miłość; to jest sensem naszej wiary. Jeżeli Boga eliminujemy z naszego życia, pojawia się pustka, życie traci sens.
W świecie Bóg naznacza ludzi, którzy ukazują nam właściwą drogę, na której są znaki Bożej obecności; ci ludzie – to świadkowie wiary. Trzeba wiedzieć, po co się żyje…Trzeba mieć zawsze określony cel swojego życia.(I w tym miejscu kapłan posłużył się przykładem: Więzień obozu koncentracyjnego chciał przeżyć, napisać książkę, odnaleźć ukochaną żonę, a przede wszystkim przez tę tragedię … przemienić się. Tak naprawdę tym celem był Bóg.)
Z Bogiem nigdy nie jesteśmy samotni ani przegrani. To On nadaje naszemu życiu sens, którym jest życie wieczne, czyli sens ostateczny.
Kapłan uczulił nas też na sens cierpienia. Każdy się go boi, ale ma ono zalążek życia wiecznego. Przez cierpienie „dotykamy” samego Jezusa. Jezus, żyjąc, widział ludzkie cierpienia, uzdrawiał ludzi, czynił też inne cuda. Ale największy cud stał się na krzyżu, w godzinie śmierci. Ta godzina otworzyła nam niebo i zapewniła życie wieczne z Bogiem.
Trzeba przetrwać, mając w sercu i umyśle cel życia i sens życia. Człowiek cierpiący nosi w sercu Jezusa. Na początku było Słowo, Sens. I przez Nie wszystko się stało, bo miało Ono – Sens. Sensem naszego życia jest Bóg.
To Słowo, które jest Sensem, rodzi w nas Jezusa.
Tylko życie z Jezusem ma sens…
Kaplicówka, 2.stycznia 2014 r.