kamera on-line

Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Na ile poznajemy, na tyle kochamy - 144 Nobożeństwo Pompejańskie - 2.07.2020

 

Na ile poznajemy, na tyle kochamy

Niech pełne mocy imię Jezusa będzie uwielbione!

         Rodzina Pompejańska już 144 razy spotkała się na comiesięcznym Nabożeństwie Pompejańskim w kościele św. Piotra i Pawła w Skoczowie. Jak Ci dziękować Panie za to spotkanie bycia razem w tym trudnym czasie, zabrałeś lęk a w hojności swojej darowałeś niezmierzoną łaskę modlitwy różańcowej, o którą tak bardzo prosi Maryja. Maryjo, odpowiadamy na Twoje wezwanie i w radości serca, pełnych nadziei, przynieśliśmy na spotkanie z Tobą naręcza naszych podziękowań i próśb oplecionych różańcem świętym w naszych dłoniach. Każda tajemnica to odkrycie Twojej miłości, patrzyłaś z wizerunki Pompejańskiej Królowej i napełniałaś nasze serca nową nadzieją i łaska.

         Ożywiona modlitwą, Rodzina Pompejańska uczestniczyła w Eucharystii, której przewodniczył ks. dr Przemysław Sawa. Bóg zawsze nas ubogaca, tak było i tym razem. Słowo Boże i homilia ukazały przeogromną moc miłości Jezusa, nadobficie wyraził to w swojej homilii kapłan, ukazując wartość modlitwy i spotkania w czasie które są niezwykłą szansą stawania się nowym człowiekiem, uzdrawianym przez Jezusa z wszelkiego paraliżu, który dzisiaj dotyka cały świat tak w wymiarze duchowym i społecznym, na co zwrócił uwagę kapłan powołując się na nauczanie papieża Franciszka. Paraliżujący jest stan współczesnego człowieka, szukającego sensacji, który natychmiast chce realizować swoje zachcianki i na nic nie ma czasu, który nie umie ani być ani żyć kontynuował kapłan. Prawda jest zupełnie inna mówił kapłan, świat potrzebuje w tym paraliżu ludzi, którzy umieją być przyjaciółmi i jak trzeba zaniosą do Jezusa jak zrobili to przyjaciele ewangeliczni sparaliżowanego, którego uzdrowił Jezus nie tylko na ciele ale i na duszy. To jest miłość zauważa kapłan, nie uzdrawia ponad to, o co prosiliśmy, hojności nie ma granic. Kapłan ukazał zatroskanego o swój lud Jezusa, który zakłada kościół, porównując go do Matki o otwartym sercu, który zapewnia każdego potrzebującego człowieka, by go uzdrawiać i czynić go nowym człowiekiem. Kapłan zachęcał wszystkich , żeby uwielbiali Jezusa, który jest żywy i obecny w każdym słowie, które do nas mówi. Obudźmy to słowo by w nas żyło i przemieniało, nasze życie i uzdalniało do miłości. Ufam, że kapłan tak bardzo pobudził naszą wyobraźnie i ukazał Jezusa, który wzrusza się gdy widzi naszą siłę wiary i pragnienie pomagania tym, którzy są w potrzebie.

         To było Święte Zgromadzenie wokół Jezusa i Maryi, które ks. Przemysław dając świadectwo wiary i przyjaźni z Jezusem rozpalił nasze serca pragnieniem bycia Przyjacielem Jezusa.

         W czasie tego Nabożeństwa , Maria stała jego uczestniczka, dokonała Aktu Zawierzenia Jezusowi i Maryi, a tym samym zachęciła obecnych do zostania niewolnikiem miłości Ich Serc. To był „dojrzały owoc Wspólnoty Pompejańskiej” To było ważne historyczne Boże wydarzenie Tylko człowiek wolny może chcieć być niewolnikiem na wieczność. Nie wahaj się i ty czytelniku!

         Czy to było zwykłe spotkanie? Czy można przeżyć taki wieczór, gdziekolwiek poza Kościołem- Matką i odnaleźć nowe pole nadziei. Czy bez kapłanów możliwe by było takie zgromadzenie?

         Kto nam dziś ukazuje sens życia? Jezus! Jezus… Kto nas uczy żyć – Maryja!

         Niech Bóg błogosławi kapłanom i organizatorom tych świętych zgromadzeń.

         Ufam, że Maryja zgromadzi wokół siebie coraz więcej swoich dzieci i uratuje ten sparaliżowany świat.

Uczestniczka Nabożeństw