kamera on-line

Świadectwa » Z Maryją od młodości - świadectwo Ewy

 

 Z Maryją od młodości

  Maryja przyprowadziła mnie z Ełku do Skoczowa do swojej parafii, której wówczas jeszcze nie było. Nie planowałam żadnego wyjazdu, nie wiedziałam nawet gdzie leży Skoczów. Moje plany na przyszłość były związane z Ełkiem. Byłam już mężatką, mieliśmy w tym czasie 3 letnią córeczkę. W Ełku mieliśmy pracę i oczekiwaliśmy na mieszkanie. Ale wszystko zmieniło się pewnego dnia kiedy niespodziewanie dla nas pojawiła się możliwość wyjazdu do Skoczowa, do miasta o którym nie miałam pojęcia gdzie ono leży. Nasza decyzja wyjazdu nie była związana z propozycją pracy czy możliwością otrzymania mieszkania to już nie były te czasy. Zaczęły się problemy z pracą, wszędzie raczej były redukcje etatów i zwolnienia tak samo było wówczas w Skoczowie.

Mimo tego wszystkiego mieliśmy w swoim sercu pragnienie wyjazdu do Skoczowa. Postanowiliśmy podjąć to ryzyko. W tym celu wybrałam się z mężem w podróż do Skoczowa aby poszukać tam pracy i miejsca na zakwaterowanie ale niestety nic nam z tego nie wyszło. Po powrocie do Ełku to pragnie wyjazdu stało się jeszcze silniejsze .. Mój maż po jakimś czasie ponownie sam pojechał do Skoczowa. Po kilku dniach zadzwonił rozczarowany i zrezygnowany ponieważ nic nie udało mu się załatwić, a więc postanowił wracać. Zawierzyłam więc to nasze pragnienie Maryi jednocześnie godząc się z wolą Boża w tej sprawie. Ku naszemu zaskoczeniu nastąpiły takie dziwne wydarzenia, które spowodowały, że mój ma nie wyjechał i w tym czasie jakimś cudownym zrządzeniem dostał w Skoczowie pracę i zakwaterowanie w jednym pokoju z łazienką dla nasze rodziny. Porzuciliśmy więc swoje plany co do Ełku, przyjechaliśmy dosłownie w ciemno do Skoczowa. Od tego czasu minęło 26 lat. Po tylu latach mogę stwierdzić, że to był Boży plan. Opatrzność zatroszczyła się o wszystko - pracę dla mnie także, mieszkanie, przedszkole dla córki., Nigdy nic nam przez te lata tutaj nie brakowało, mieliśmy zawsze wszystko co niezbędne było nam do życia i mamy do tej pory.

Po kilku latach naszego pobytu powstała Parafia MB Różańcowej w Skoczowie do której od początku należeliśmy. Dzięki wstawiennictwu Maryi Bóg wyprowadził mnie z błędnych ścieżek i przyprowadził do wspólnoty Szkoły Nowej Ewangelizacji, dziś grupy Modlitewno-Ewangelizacyjnej w naszej j parafii, gdzie oddałam swoje życie Jezusowi. Zaczęłam codziennie modlić się Słowem Bożym. Jezus uzdrowił mnie z wielu zranień i lęków, dał mi nowe oczy inaczej patrzę na świat i ludzi. Nadal przemienia mnie, uzdrawia, uzdalnia i zaprasza do współpracy w budowaniu Królestwa Niebieskiego.

 Ostatnio jednak przez dłuższy okres czasu przeżywałam duże trudności na modlitwie odczuwałam wręcz niechęć. Pojawiły się też inne problemy, których nie umiałam przezwyciężyć, czułam się jak w ciemnościach.

 Zawierzyłam to wszystko sercu Maryi przychodząc na czuwania pompejańskie.

 W Urodziny Maryi 8 września miałam drobny wypadek. Przez ten wypadek Pan mi uświadomił to,że przestałam Jemu ufać i bardziej polegam na sobie i swoich zabezpieczeniach. Postanowiłam więc pojechać na rekolekcje, aby odnowić relację z Jezusem.

Zwróciłam się do Maryi aby to Ona wybrała mi rekolekcje i miejsce, gdzie mam pojechać i tak za Jej przyczyną pojechałam na rekolekcje Ignacjańskie Fundament w Tarnowie.

Podczas tych rekolekcji znalazłam się w objęciach Bożej Miłości. Zrozumiałam kim tak naprawdę jestem. Po raz pierwszy miałam tak mocne doświadczenie bycia dzieckiem Bożym, doświadczenie swojej godności, akceptacji siebie a także swojej kruchości. Pan mi pokazał, że On stworzył mnie z miłości i ten proces dalej trwa, że jeszcze nie jestem dziełem skończonym. Dlatego też bierze współodpowiedzialność za moje błędy i upadki. Nie muszę być tak spięta mam prawo do pomyłek. Bóg cieszy się kiedy uznaję swój błąd i z ufnością na nowo wracam rzucam się w Jego ramiona. Pokazał mi,że to właśnie w przestrzeni mojej słabości i mojego braku mogę doświadczyć Jego miłości i mocy aby później nieść tą miłość tym, którzy jej nie doświadczają, żyją w rozpaczy i ciemnościach.

Dziękuję Panu Bogu za Jego miłość i cierpliwość wobec Mnie, za światło, które mi daje, za pomnożenie siły mojej duszy, radość i pokój serca. Dziękuję Maryi tu w szczególny sposób obecnej za to, że czuwa nade mną i wstawia się za mną nieustannie i prowadzi mnie do Jezusa. Dziękuję za Jej cichą obecność, którą mi dała odczuć podczas moich rekolekcji.

Ewa ze Skoczowa

4.11.2013