kamera on-line

Świadectwa » Modliłam się a Królowa Różańca sprawiła, że Pan mnie wysłuchał

 

 Modliłam się… a Królowa Różańca sprawiła, że Pan mnie wysłuchał…

           Mój mąż zawsze miał skłonności do alkoholu. Z biegiem lat to się nasilało, dochodziło do awantur, przekleństw, rękoczynów…jednym słowem do przemocy fizycznej i psychicznej. Bolało mnie to ogromnie kiedy nie szedł do pracy, zmęczony kacem alkoholowym. Ta cała sytuacja powodowała, że ciężar obowiązków spadał na mnie; wychowanie czwórki dzieci, praca w domu i w polu. Ale, koszmar zaczął się dopiero kiedy przeszedł na rentę. Wiedziałam, że muszę z tym coś zrobić, żal mi było dzieci. Zgłosiłam się do psychologa w naszej gminie, do stowarzyszenia osób współuzależnionych. Zaczęłam intensywnie szukać pomocy u Jezusa przez Serce Matki Najświętszej. Każdego 29 dnia miesiąca jeździłam do Turzy Śląskiej, jeździłam na pielgrzymki do Częstochowy, Lichenia. Powierzałam męża uzależnionego od alkoholu Bogu i Matce Najświętszej. Zawsze mi mówił, kpiąc: po co tam jedziesz, to ci nic…a nic nie pomoże!... Zadbałam też o spokój w domu. Kiedy sytuacja była drastyczna wzywałam policję, a z czasem zwróciłam się do sądu o pomoc w związku z przemocą i agresją męża nad domownikami. Przychodziło mi to bardzo ciężko, ale nie miałam wyjścia… widząc przerażenie w oczach dzieci.

Pewnego dnia Maria zelatorka Apostolstwa Dobrej Śmierci zaprosiła mnie na nocne czuwanie do Łagiewnickiego Sanktuarium. Tuż przed Eucharystią organizatorka nocnych czuwań - Lidia mówiła o Nabożeństwach Pompejańskich każdego 2 dnia miesiąca na Kaplicówce w Skoczowie i o modlitwie różańcowej Nowenną Pompejańską. Od razu przyszła mi myśl, że muszę tam pojechać by wziąć udział w modlitwie różańcowej i Eucharystii, aby znów polecić Bogu uzależnionego od alkoholu męża. Pamiętam doskonale ten dzień, mam go obrazowo zapisany w pamięci. Było to 2 października 2009 roku kiedy wraz z siostrą i szwagrem pojechaliśmy na Nabożeństwo Pompejańskie do Skoczowa do kaplicy św. Jana Sarkandra. I właśnie tu na Kaplicówce tego pamiętnego dnia rozpoczęłam modlić się Nowenną Pompejańską w intencji męża. Akurat, kiedy skończyłam 28 października część błagalną, mąż dostał wezwanie do sądu, a kiedy skończyłam 24 listopada część dziękczynną mąż miał rozprawę związaną z przemocą nad rodziną. To były dla mnie wyraźne znaki, że Maryja stoi przy mnie, stoi przy naszej rodzinie, że zarzuciła ochronny różańcowy płaszcz na każdego z nas i na męża również. Jeszcze skojarzyłam, datę 28 kiedy to wpisałam ten bolesny problem do Księgi Apelowej na Jasnej Górze.

Sąd wydał wyrok 1,5 roku odbycia kary w Jastrzębiu, a później w Wojkowicach, gdzie poddany został właściwej terapii. Wyszedł trochę wcześniej. Nie pije już prawie 4 lata. Bardzo się zmienił, znajomi podziwiają go, a my mamy upragniony spokój. Wiem, że zawdzięczam to Królowej Różańca Świętego, do której modliłam się gorliwie i wytrwale Nowenną Pompejańską, z którą już pozostanę na zawsze. Poprzez Jej wstawiennictwo Bóg mnie wysłuchał i teraz wiem, że jeżeli Boga prosi się przez serce Maryi, Bóg nie opuści. Chwała Panu! Dziękuję też Bogu za to cudowne Sanktuarium Św.Jana Sarkandra na wzgórzu, jak to nazywa wielu…Wzgórzu Przemienienia w Skoczowie, dziękuję Bogu za Nabożeństwa Pompejańskie, na które jeżdżę z radością, ale już w większym towarzystwie, za Święte Noce Modlitwy… Nie bój się dołącz i ty do grona Czcicieli Maryi i Jezusa Miłosiernego, a uświęcisz siebie i rodzinę.

                                                                                 

Zaufałam bezgranicznie, kocham Cię Maryjo!... Zofia

24.05.2013