kamera on-line

Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2011 » Kaplicówka zakwitła różami Maryi - 1 i 2 październik 2011 r.

 

Kaplicówka zakwitła różami Maryi

To już 39 raz wspólnota modlitewna wielbiła Boga 2 października 2011 r. na Wzgórzu Kaplicówka w Skoczowie. Tym razem przez progi tej kaplicy od 1 października przeszło setki pielgrzymów, zatrzymując się na dłużej u stóp Jezusa Eucharystycznego z różańcem w ręku. To niebywałe wydarzenie religijne to święte wydarzenie. W samym środku nocy Eucharystia sprawowana przez dwóch kapłanów, homilia o mocy modlitwy wygłoszona przez ks. Antoniego Żebrowskiego dyr. krajowego adś, umocniła nasze serca, aby dalej trwać w zadumie przed Najświętszym Obliczem naszego Pana.
Tłumy rozmodlonych serc, które niczym kadzidło wznosiły modlitwy do Boga przez serce Maryi. Piękny, jesienny, słoneczny czas, który kojarzymy z dojrzałymi owocami, ze wzruszeniem zachwycamy się przyrodą, upatrując w niej piękno dojrzałego życia, tym razem ten czas był czasem widocznych owoców dojrzałej, ufnej i barwnej modlitwy. Te najpiękniejsze barwy kojarzą się z najpiękniejszymi tajemnicami różańca świętego, które tak dojrzałe z wielką nadzieją i miłością przeżywaliśmy z Maryją i Jej Synem. To była odpowiedź na Bożą Miłość, kolejne Tak dla Jezusa, kolejne zaproszenie do naszych serc, do naszych rodzin, do naszych relacji i marzeń, to wołanie o przemianę naszych serc, to nadzieja zanurzona w Zmartwychwstaniu do nowego i lepszego życia. Wpatrzeni w wizerunki świętych i błogosławionych, zanurzeni i oddani Bożej Opatrzności, tworzyliśmy rycerstwo Niepokalanej, z potężną bronią w naszych dłoniach, którą jest nasz skarb – różaniec święty. To nie przypadek, że październik, miesiąc Maryi, dojrzały w owoce duchowych zbiorów tak obficie zaowocował pielgrzymami ze świętych miejsc z Piekar Śląskich, Gliwic i Radlina Biertułtów, by zjednoczyć się w tym szczególnym, świętym miejscu w którym woń modlitwy różańcowej wznosi się do nieba. Kolejne Eucharystie w samo południe z odczytaniem Supliki do Królowej Różańca Świętego z Pompejów, Dziewicy Zwycięskiej i o 14,oo dały nam radość spotkania się z Najwyższym Kapłanem. 
 Po ludzku analizując to święte zgromadzenie, można zadać pytanie, co tych ludzi tam gromadzi, jaka reklama, jakie obietnice, ile z tego będą mili, co będą mieli, dlaczego oni to robią. Po ludzku tego nikt nie wytłumaczy, ani na to pytanie nie odpowie. Jedyną odpowiedź mamy z nieba, po prostu odpowiadamy na prośbę Maryi, odpowiadamy na prośbę bł. Jana Pawła II, odpowiadamy na zaproszenie bł. Bartolo Longo, a zapewne odpowiadamy Panu Bogu, który za nas oddał życie i pragnie naszego zbawienia. Kto się modli ten siebie i innych zbawia. To są owoce naszych spotkań, które potwierdzone były świadectwami głębokich przemian ludzkich serc, uproszonych łask i cudów. Trwaliśmy w takim radosnym nastroju adorując prawie 27 godzin, aby wspólnie przeżyć o godzinie 21.oo Eucharystię najwyższe dobro. Nabożeństwo Różańca Świętego to jedna z dróg do uzyskania upragnionych łask mówił ks. Antoni Żebrowski w wieczornej homilii. Na zakończenie Eucharystii mogliśmy przeżyć kolejny cud, gdy parafianie z Biertutów ofiarowali 16 róż „Pompejańskich”, każda róża to Nowenna Pompejańska dla kapłana Piotra, jako prezent duchowy, który wzruszył całą wspólnotę do łez, łez radości i łez podziwu i stal się cudem na naszych oczach, cudem miłości, która była żywym znakiem ofiary, największego obdarowania jakiego jak dotąd nie widziałam i nie spodziewałam się przeżyć i zobaczyć na własne oczy. To były namacalne owoce tego świętego wydarzenia, jakim była Święta Noc Modlitwy. Po owocach ich poznacie. Chwała Panu!
Panie! pomnóż i uświęć wszystkie owoce duchowe uczestników spotkań na Kaplicówce. Maryjo! Twój pielgrzym