kamera on-line
Homilie » Święta Noc Modlitwy - ks. Damian Suszka
Homilia ks. Damiana Suszki - Dyrektora Domu Rekolekcyjnego w Brennej wygłoszona w czasie Mszy Św. na zakończenie „Świętej Nocy Modlitwy” w dniu 8.05.2011 r.
Wymowny ten fragment dzisiejszej ewangelii. Zauważmy, że nasze życie podobne jest do wędrówki tych dwóch uczniów. Naszym Emaus jest niebo - dom ojca. Na tej drodze wiara i nadzieja przeplata się ze smutkiem i zwątpieniem. A sama podróż trwa różnie. Dla jednych jest krótka, dla innych jest dłuższa, a dla jeszcze innych, bardzo długa. Wyruszyliśmy w drogę jeszcze pod sercem matki. Potem były narodziny, potem chrzest, komunia, bierzmowanie, sakrament kapłaństwa, małżeństwa. I tak idziemy przez życie. Wędrujemy, aż nadejdzie dzień, kiedy staniemy u bram nieba, kiedy staniemy u bram niebieskiego Emaus. gdzie na wieki zamieszkamy z Bogiem Ojcem. Ale co jest najważniejsze- że nie idziemy sami. Podobnie jak w przypadku uczniów, również z nami jest Pan. Dodaje nam siły. On udziela nam swojej łaski. On nas podtrzymuje, gdy jest ciężko, a nie raz bardzo pod górkę. Abyśmy nie zasłabli, Pan Jezus zastawił na tej drodze dwa stoły, przy których możemy się posilać, przy których możemy nabierać sił i mocy do dalszej wędrówki. Gdzie je znajdziemy- na Eucharystii, na mszy św. Oto pierwszy stół - stół słowa bożego - ambona, gdzie jest pismo święte, gdzie przemawia sam Chrystus, tak jak w drodze do Emaus. Wyjaśnia nam pisma, czytamy słowo boże, wyjaśniamy je. Drugi stół, który Chrystus nam zastawia, to stół eucharystyczny. Stół ciała i krwi pańskiej. Podczas każdej eucharystii, mocą Ducha św. chleb i wino zamieniają się w prawdziwe ciało i krew Chrystusa. W Emaus było podobnie. Pan, gdy zasiadł z uczniami przy stole, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy. Wtedy go poznali.
Miejscem sprawowania liturgii eucharystycznej jest ołtarz. Chciałbym, żebyśmy dzisiaj zapamiętali, że życie to wędrówka do nieba, do niebieskiego Emaus. Że na tej drodze kroczy z nami Jezus, l on nas umacnia. Ale nie tylko, Jezus w swoim testamencie pod krzyżem, pozostawił nam swoja matkę. Oto syn twój, oto matka twoja. Od tego momentu Jezus Chrystus umacnia nas swoją łaska, a Maryja wyprasza dla nas potrzebne łaski.
Mamy orędowniczkę. Mamy wspomożycielkę Maryję. W ciągu całej historii tych ludzi, którzy doznali łask, poprzez wstawiennictwo Maryji. naszej matki. W szczególny sposób dzisiaj patrzymy na Matkę Bożą różańcowa z Pompejów. Wiemy ile łask doświadczał błogosławiony (Brat Bartolo Longo). Ten prawnik, tak bardzo doświadczony i doświadczany przez życie. Wiemy, że jego życie było bardzo burzliwe. Wiemy, że był czas, kiedy wyznał wiarę w szatana. Ale to Matka Boża Różańcowa, matka Boża z Pompejów wyprosiła dla niego łaski. On się jej uchwycił, jako brat różaniec. Ona przemieniła całkowicie jego życie. I potem tyle łask, których doświadczali ludzie modlący się pod wizerunkiem Matki Bożej Pompejańskiej w tym miejscu i innych miejscach na całym świecie.
Do modlitwy różańcowej zachęcał nas również umiłowany nasz papież , błogosławiony Jan Paweł II. Wskazywał Maryję i wskazywał modlitwę różańcową jako broń we współczesnym świecie. Jako pomoc dla rodzin, dla indywidualnego człowieka, dla każdego z nas. Odpowiadając na wezwanie Maryji, która prosi, abyśmy odmawiali różaniec, wpatrzeni w błogosławionego Ojca św. J.P. II, który zachęca nas do odmawiania różańca. Przecież był tutaj również na tym miejscu.
Chcemy się modlić. Chcemy się oddać pod opiekę Maryji. dlatego też tutaj jesteśmy i dlatego nawet niektórzy przeszli 40 godzin, i modlą się w czasie czuwania, trwają na czuwaniu, powierzając swe życie i życie innych Matce Bożej.
Chcemy w czasie tej mszy św. dziękować Jezusowi Chrystusowi za dar eucharystii. Chcemy dziękować za dar jaki nam pozostawił w osobie Matki Bożej Różańcowej, która wyprasza dla nas potrzebne łaski. Chcemy prosić równocześnie, abyśmy zawsze pragnęli owocnego spotkania ze Zbawicielem, przy stole słowa i ciała pańskiego. Amen