kamera on-line

Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2011 » Zło dobrem zwyciężaj - 2.03.2011

 

Święty Maksymilian Maria Kolbe na Kaplicówce ze swoim przesłaniem – „Zło, dobrem i miłością zwyciężaj”!

 
2 marzec 2011 roku wspólnota modlitewna gromadzi się na Kaplicówce. Modlitwę różańcową rozpoczyna Apostolstwo Trzeźwej Rodziny. O godzinie 19,oo rozpoczyna się modlitwa różańcowa u stóp Chrystusa Eucharystycznego. Poszczególne grupy Apostolstwa Dobrej Śmierci prowadzą rozważania różańcowe, w skupieniu i atmosferze wielkiej nadziei każdy jednoczy się na modlitwie. 
Po kolejnych rozważaniach są świadectwa, jako owoce Nowenny Pompejańskiej. 
Wzruszające świadectwo złożył ks. Wojciech, dotyczyło ono cudownego wręcz uzdrowienia człowieka chorego na raka z przerzutami. Dwa lata temu człowiek ten był w krytycznym stanie, a jego żona emerytowana nauczycielka była bardzo załamana. Z pomocą przyszedł ks. Wojciech wskazując na ratunek w modlitwie różańcowej Nowennie Pompejańskiej. Rozdane zostały ulotki dla wielu mieszkańców tej wioski. Był on człowiekiem bardzo lubianym i wiele osób podjęło się tej czasochłonnej modlitwy za niego. Sam modlił się w tej intencji za niego na Kaplicówce. Ten człowiek prawie doszedł już do pełni sił i wie, że zawdzięcza to modlitwie różańcowej. Darzony pełnym zaufaniem aktualnie pracuje jako kościelny w swojej parafii. 
Drugie świadectwo odczytała organizatorka spotkań Lidia Wajdzik, dotyczyło ono młodej mężatki, której małżeństwo uległo rozpadowi, a w 53 dniu Nowenny sprawy zaczęły się normalizować a problemy rozwiązywać. 
O taką modlitwę prosi również kolejna rodzina, której grozi rozpad, rodzina Sylwii, wspomóżmy tą rodzinę naszą modlitwą, zachęcała Lidia. Tak łączymy coś wspólnie i zawierzamy nasz los Królowej Różańca Świętego.
 Rozważania Tajemnic Chwalebnych prowadził ks. dyrektor rozgłośni radia Anioł Beskidów.
Te rozważania ukazały wiernym Postać Maryi, jeszcze takiej nam nie ukazywanej. Ta moc słowa przybliżała nam Maryję, jakiej jeszcze nie znaliśmy. Na pytania, które w naszych umysłach się pojawiły dużo wcześniej, dostaliśmy odpowiedź w tych rozważaniach. Jakby sama Matka Najświętsza odkrywała przed nami te tajemnice. Już wiemy dlaczego nie było Jej przy Zmartwychwstaniu, dlaczego się Jezus Zmartwychwstały nie ukazał Maryi Dziewicy, już wiemy, kto zrodził Kościół, kto ten świat organizuje dla Boga.
Tak o tym wszystkim powiedziała nam tego „magicznego” wieczoru, ustami świętego kapłana ks. Jacka Pędziwiatra. On zaświadczył o Niej , swoją zaangażowaną i świętą postawą podczas tych rozważań, Tajemnicami Zmartwychwstałego Pana, którego zrodziła nam Maryja. Nie ma takich słów, które by mogły odzwierciedlić te poruszenia serc i te przeżycia, które rodziły się podczas tej wspólnej modlitwy z tym kapłanem. Ileż łask otrzymaliśmy za jego przyczyną, Bóg jeden wie, ale zapewne, mogą smucić się ci, który tego wieczoru nie byli z nami , a radować ci, którym dane było wspólnie modlić się z ks. Jackiem za siebie i za nieobecnych.
Na koniec modlitwy różańcowej odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski, by połączyć się z całym chrześcijańskim światem. W tej atmosferze rozpoczęło się Najważniejsze wydarzenie tego dnia - Eucharystia, w której uczestniczyło wiele kapłanów, a przewodniczył Jej ks. dyr. rozgłośni Radia Anioł Beskidów Jacek Pędziwiatr. Rozpoczynając homilię uzasadnił swoją obecność, wyrażając radość, że w tym świętym miejscu, gdzie nawiedził to święty człowiek Jan Paweł II, on przybył też ze Świętym, ze Św. Maksymilianem, który zaingeruje swój rok na tym Wzgórzu, by przypomnieć 70 rocznicę Jego męczeńskiej śmierci. 
Wzruszające sceny z życia Św. Maksymiliana, które przytaczał kapłan podczas homilii uzmysłowiły wiernym, jak wielkim Świętym i jak Wielkim Człowiekiem jest ta Postać. Pomimo, że każdy coś wiedział na temat tego Świętego, to przykłady, które kapłan nam przybliżył, poraziły nas heroicznością i nieopisaną dobrocią i miłością. Zaraz rodziły się pytania, skąd ta moc miłości, skąd ta postawa takiej niesamowitej ofiary, ale kapłan zaraz odkrywał te tajemnice. Teraz już wiemy, że to Maryja prowadziła Go po tych nieludzkich ścieżkach obozu oświęcimskiego. Wcześniej zakochał się w Maryi, chciał zdobyć dla Niej cały świat. Bardzo się śpieszył, żeby zdobyć dla Niej jak najwięcej Jej dzieci. Sam nazwał siebie Jej szaleńcem, bo rzeczy których dla Niej dokonywał były więc nie wytłumaczalne, można powiedzieć szalone, kontynuował kapłan. Był Jej godnym Rycerzem, i założył dla Niej Rycerstwo Niepokalanej. On wiedział, że rycerz niczego się nie ulęknie, jak trzeba to odda życie w Jej obronie, czyli w obronie Chrystusa, bo Ona i Jezus, to wspólnie utkana Ikona Miłości . Jego nieugięta postawa, radykalnego Rycerza Maryi, budzi podziw, uznanie, zachwyca, motywuje do świętości, ale i zawstydza nas, często obojętnych na los drugiego człowieka.
Kapłan ukazywał na nowo, co to znaczy zawierzyć się Maryi, tak jak uczynił to Św. Maksymilian i to Ona dodawała Mu odwagi i sił, by do końca miłował, tak jak Jej Syn, do końca nas umiłował. Swoją miłość okazywał w obozie swoim współwięźniom, ale i oprawcom i niegodziwcom.
Na koniec dokonał ofiary największej, oddał życie za swojego współwięźnia, który pragnął żyć dla rodziny. Czy można było uczynić jeszcze coś więcej, rodziło się pytanie po kolejnych przykładach ofiary i gestów miłości miłosiernej Świętego Maksymiliana, czy uczynił by to wszystko, gdyby nie Maryja. Ciągle nowe sceny, dotychczas nieznane, ukazywane przez kapłana w homilii odkrywały, do czego zdolny jest człowiek, który kocha Maryję i do czego jest zdolny człowiek, który Jej nie kocha i bluźni przeciw Jej Niepokalanemu Poczęciu. Wzruszającym też przykładem wielkiej miłości Św. Maksymiliana do współwięźnia, który załamał się okrucieństwem przeżyć w obozie, był podarunek swojego różańca, który okazał się tak wielką mocą (większą od uzbrojonych oprawców), że uratował mu życie. Ten cudownie ocalony człowiek, ofiarował ten różaniec kościołowi, który teraz służy jako relikwia Świętego Maksymiliana. Relikwie te trzyma w rękach Maryja i ukazuje, że to jest najskuteczniejsza broń przeciw atakom szatana i ciemności zła tego świata. Po Mszy świętej, która była największym szczytem dobroci Boga, wierni mogli swoje różańce potrzeć o różaniec Świętego Maksymiliana i znowu było widać jak święty zakłada nowe Rycerstwo Niepokalanej na Kaplicówce. Wierni czują się wyróżnieni takim wydarzeniem. 
Ten wieczór już na zawsze pozostanie w naszych sercach, umysłach i w naszej pamięci. Czuliśmy żywą obecność naszej Matki i Królowej wśród nas, a kult Św. Maksymiliana za sprawą obecności ks. Jacka i jego homilii ożył z nową mocą i z nową nadzieją. To święty Maksymilian mówi do nas, że warto kochać, pomimo, że świat zionie nienawiścią do Chrześcijan. Święty Maksymilian zwyciężył, a dziś już bez ograniczeń czasu, przestrzeni i warunków zewnętrznych, szerzy kult Niepokalanej.
Dziękujemy Ci dobry Boże, za to Wzgórze, za ten „magiczny wieczór” 2 marca 2011 roku, za tak wielu kapłanów, za świadectwo pięknej miłości do Maryi i świętego Maksymiliana ks. Jacka Pędziwiatra, za Jego homilię, za to wszystko, co ożywiło w nas wiarę i zafascynowało jakby na nowo Maryją i Świętym Maksymilianem.
Dziękujemy Ci Maryjo, że masz takiego kapłana.
Dziękujemy Ci za te niespodzianki i prezenty duchowe, które przygotowałaś na to spotkanie i za Anioła Beskidów, który okazał się największą niespodzianką, którą wiatr posłał prosto z nieba.
Błogosław temu Świętemu Miejscu, Kapłanom i swojej Wspólnocie Modlitewnej. 
Chcemy być Twoimi Rycerzami. Twój Rycerz