kamera on-line

Poezja » Ligia Gepfert

 

 Nowe Pompeje

Gdy przed wiekami – wybuch Wezuwiusza
W Pompejach zabił wszystko, co życie porusza,
Życie zamarło tu na długie wieki:
Zasypane domy i zatrute rzeki:
Jedynie pasterze stada tu pasali,
Przestępcy czasem schronienia szukali…
Życie toczyło się tutaj leniwie,
Ąż Bartolo Longo zjawił się na niwie:
Ten adwokat, co na studiach wiarę stracił,
I w sekcie dziecięctwo Boże utracił,
Wyparł się i był wrogiem Chrystusa Pana,
Bo został świadomie kapłanem szatana!
Szydził z kościoła katolickiego,
Szedł w antypapieskich demonstracjach do tego.
Gdy jednak się pewnego dnia nawrócił
I na łono Kościoła powrócił,
Nie mógł uzyskać wewnętrznego pokoju,
Ani się opędzić od złych myśli roju…
Wtedy Duch Święty przyszedł mu z pomocą
I wyrył mu w sercu - swej Miłości mocą,
Chęć zadość czynienia Bogu za swe grzechy:
By Różaniec wprowadzić pod Pompei strzechy!
Wpierw musiał trzech misjonarzy w Pompeje sprowadzić,
By wieśniacy ze sobą przestali się wadzić:
Przez dni dwanaście nauki przepowiadali,
Aż wszyscy mieszkańcy się wyspowiadali!
Chcąc tchnąć ducha nowego w tę martwą ziemię,
By na niej wyrosło nowych ludzi plemię,
I ustały pomiędzy mieszkańcami scysje,
Bierzmowaniem zakończył ksiądz biskup te misje.
By w tych duszach nie powstały ugory nowe,
Bartolo Longo założył Bractwo Różańcowe!
Lecz modlić się przed czym to Bractwo nie miało –
Do neapolskich dominikanów więc udał się śmiało.
Stamtąd – ponieważ nie było innego powozu,
Zwykłą, chłopską furą, na kupie nawozu,
Przyjechał do Pompei obraz Różańcowej Pani!
Radość Bartolo Longo nie miała granic,
A fakt, że był on podniszczony i stary,
Przecież nie zagasił w zapaleńcu wiary!
Pracował - za Bóg zapłać - od rana do nocy,
A Duch Święty udzielił mu aż tyle mocy,
Że porwał się sam za budowę kościoła,
Nie mając funduszy na ten cel zgoła!
Lecz Opatrzność Boża nad nim czuwała
I szczytnej idei zaginąć nie dała!
Kiedy już myślał, że się mu nie uda -
Matka Boża wyprosiła w Neapolu cuda!
Kilku tam chorych Bożą łaską wyzdrowiało
I zaraz na kościół większe datki dało!
Drudzy także za ich poszli przykładem
I Bartolo Longo zbudować dał radę!
Kiedy już kościół był całkiem gotowy –
Ofiarowano go jako jubileuszowy
Dar papieżowi, Leonowi XIII,
Który ciesząc się podarunkowi temu,
Nadał mu zaszczytny tytuł bazyliki!
Widząc wspaniałe pracy Longa wyniki,
Wyraził też dla dzieł jego aprobatę,
A Matce Bożej przesłał koronę zatem.
Lecz Bartolo Longo miał nowe marzenia:
Chcąc na lepsze ten świat pozmieniać-
Został ogarnięty przez nową ideę:
Wydał czasopisma „Różaniec” i „ Nową Pompeję” ,
W których przekonywał do dzieła nowego:
Zbudowania zakładu wychowawczego
Dla opuszczonych dzieci skazańców,
Ubogich tego społeczeństwa wygnańców!
Kiedy ta budowla przy Sanktuarium wzrosła –
Wokół - dla dzieci - powstały warsztaty rzemiosła,
Gdzie uczyły się pracy i uczciwości,
A od Longo – do Matki Bożej miłości!
Dzięki Sanktuarium miasto się rozwinęło,
Wiele nowych, pięknych budynków stanęło,
A Bartolo Longo - dla innych będąc wzorem –
Został Zgromadzenia Sióstr w Pompei fundatorem!
Na pracy dla Maryi zeszły mu całe lata,
A - gdy utrudzony zeszedł z tego świata,
Pod Jej tronem spoczął – tak, jak sobie życzył…
Pan Bóg mu wszystkie zasługi policzył,
Bo Go po śmierci – po pięćdziesięciu czterech latach -
Jan Paweł II uznał błogosławionym dla świata!
Stało się to 26 października 1980 roku,
A – choć nikt czasowi nie dotrzyma kroku,
Wszyscy czciciele – różnych świata nacji,
Modlą się w intencji Longo kanonizacji.
Wielu też co miesiąc na Kaplicówkę zmierza;
Owocem – już beatyfikacja Polskiego Papieża!
Gdy wokół zła wszędy rozlewa się lawa,
O życie chrześcijan na świecie obawa
Pragniemy więc zaszczepić Bartola ideę:
Zbudować nasz Skoczów, jak Nową Pompeję!
Jak bastion ostatni, jak kamienny szaniec,
Niech zbuduje wspólnotę naszą Różaniec!
Aby Bóg nas obdarzył wszelkimi łaskami,
Prosimy – tu - w Skoczowie, u Pompejańskiej Pani!
Daj wszystkim nam przez dobrą śmierć uniknąć złego -
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego!
 
Ligia Gepfert - 23.01.2011