kamera on-line

Świadectwa » Rok 2008 i starsze » Matka Boża nie dała za wygraną - Franciszek z Ustronia

 

Matka Boża nie dała za wygraną

Niech będzie Bóg uwielbiony po wszystkie wieki!!! Dziękuję Panu za dar Apostolstwa Dobrej Śmierci. Krótko przedstawiam świadectwo po zakończeniu Nowenny Pompejańskiej.

Moi rodzice są daleko od Boga. Ostatnio zaczęli nadużywać alkoholu. Można się tylko domyśleć, co czuje serce syna. Najpierw troska, później złość, następnym etapem było odsunięcie się od nich i skazanie ich na pozostawienie samym sobie. Pan nie dał mi jednak spokoju. Po każdej rozmowie z pijanymi rodzicami rodziła się w moim sercu złość, uciekałem się do pisma świętego z zapytaniem: co Pan na to?. Zawsze otwierało mi się na księdze Stracha 3. Jest tam mowa o obowiązkach względem rodziców. Dodam, że wciąż “tłukła” mi się w głowie nowenna pompejańska. Lenistwo jednak brało górę i myśl tę oddalałem od siebie. Matka Boża nie dała za wygraną. “Wpadła” mi do ręki broszurka informacyjna jak tę nowennę odprawić. Przeczytałem ją uważnie i zrozumiałem, że właśnie to jest to, do czego mnie Pan Bóg wzywa. Nie jest łatwo będąc czynnym zawodowo odmówić codziennie przez 54 dni 4 części różańca. Udałem się po radę do mojego kierownika duchowego, który nie tylko poparł mnie, ale nakazał natychmiastowe jej odmawianie, co też w duchu posłuszeństwa uczyniłem i z jego kapłańskim błogosławieństwem uczyniłem ślub odprawienia “nowenny nie do odparcia”. Tak więc od 27 września 2007 do 19 listopada 2007 trwałem na modlitwie za moich rodziców. Już w trakcie trwania w tej nowennie moi rodzice przestali pić, stwierdzając, że lepiej się czują. Chwała Najwyższemu. Trwałem do końca. Mój ojciec cierpi na zwyrodnienie stawu biodrowego i operacja stała się konieczna. Okazało się, że operacja nie jest to prosta sprawa, gdyż ludzie na taką operację muszą czekać parę lat. Mój ojciec przestał chodzić, a ból okazał się nie do wytrzymania. Dziś ojciec pojechał do szpitala na operację. Przypadek? Matuchnie Najświętszej dziękuję za wstawiennictwo. Dziękuję, że posłużyła się takimi ludźmi co propagują tę nowennę. Dziękuję Bogu za Maryję Matkę wszystkich, którzy tylko zechcą ,aby nią była. Ja nie zawiodłem się na Mamie. Była ze mną kiedy było trudno. Całą ufność w Matuchnie Najświętszej pokładam, bo ONA nikogo nie odtrąci. ONA każdego przytuli do swego Niepokalanego Serca i przedstawi Synowi swojemu. Jezus jest miłością i nie odmówi Mamie. Trzeba więcej? Teraz proszę Pana o pomyślny przebieg operacji, szybką rekonwalescencję i powrót do zdrowia, muszą się jeszcze nawrócić. Tak więc wiele jeszcze do zrobienia, ale z Najświętszą Bogarodzicą Maryją.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Franciszek z Ustronia