kamera on-line

Świadectwa » Rok 2010 » Niesamowite lekarstwo

 

Niesamowite lekarstwo

Pod wspólnym dachem mieszkamy z teściową od wielu lat. Od samego początku było mi trudno utrzymać dobre relacje pomiędzy teściową i mężem, który zawsze stawał po jej stronie. Praca na dyżurach w szpitalu, wychowywanie trójki dzieci i ciągłe niesnaski pomiędzy mną a mężem powodowane przez teściową były już dla mnie i dzieci tak męczące, że nie widziałam już wspólnej przyszłości dla naszej rodziny.
Na spotkaniu apostolstwa dobrej śmierci w parafii, do której nie należę (byłam tu przypadkowo), ktoś podał mi niesamowite lekarstwo na te nasze utrapienia i boleści serca, była to modlitwa Nowenną Pompejańską, czyli nowenna nie do odparcia. Odłożyłam ją do szuflady, jest za trudna i niemożliwa do odprawienia... pomyślałam. Ta mała ulotka nie dawała mi jednak spokoju, sięgnęłam po nią i tak rozpoczęłam dialog z niebem, modląc się z Królową Różańca Świętego tajemnicami różańca, zupełnie oddając Jej tę naszą trudną sytuację rodzinną, po ludzku dla mnie nie do rozwiązania. Ufałam jak dziecko i rzeczywiście relacje odmieniły się. Przez modlitwę zrozumiałam, że na nic zdają się puste, często emocjonalne rozmowy, skargi przed rodziną, koleżankami, ale najlepszą terapią jest modlitwa różańcowa. Tak, modlitwa różańcowa zmieniła mnie, ale i moich najbliższych z którymi dzielę swoje życie jako żona, matka, synowa. Wróciła harmonia naszego życia i o to mi chodziło. 
Bądź uwielbiona i błogosławiona Królowo Różańca Świętego z Pompejów.
Twoja Danuta
27.04.2010