kamera on-line

Świadectwa » Rok 2009 » Uchwyciłam się nowenny - Dorota z Kanady

 

Uchwyciłam się Nowenny

Mieszkamy daleko poza granicami Polski, na emigracji. Często borykamy się na obczyźnie z różnymi problemami. W małym miasteczku w którym mieszkaliśmy przez kilka lat nie można było znaleźć pracy. Mąż jako jedyny żywiciel czteroosobowej rodziny, dojeżdżał codziennie do pracy prawie 80 km. Po 2 latach okazało się, że firma w której zatrudniony był mąż, upada. Byliśmy zatroskani. Był to rok 2003, akurat miesiąc wcześniej przeczytałam w kwartalniku “Nadzieja i życie” Apostolstwa Dobrej Śmierci o Nowennie Pompejańskiej. W tej tragicznej dla nas sytuacji, uchwyciłam się tej nowenny i zaczęłam gorliwie ją odmawiać.

Wkrótce wszyscy pracownicy firmy zostali zwolnieni. Mąż zaraz pojechał do innych odległych miast w poszukiwaniu pracy. Ja w tym czasie byłam w domu z dziećmi i odmawiałam nowennę, błagając niebo o pomoc.

W pewnym momencie do domu zadzwonił telefon. Nieznajomy w słuchawce głos zapytał mnie: “Czy pani mąż chciałby pracować dla jego firmy?” Byłam zaskoczona tym telefonem. W efekcie tego telefonu, mąż po kilku dniach był już zatrudniony w firmie tej osoby, która do nas zadzwoniła. To było nadzwyczajne, bo znalezienie pracy w naszym mieście graniczyło z cudem. Nie musiał już dojeżdżać do innych miast. Zatem o skuteczności tej nowenny przekonałam się bardzo szybko i wiem, że jest to “Nowenna nie do odparcia”.

Wyprosiłam również tą nowenną kolejne łaski dla rozwiązania innych problemów.

Dorota z Kanady